Niczym enigma

Nadawanie kryptonimów różnego rodzaju akcjom, nie tylko policyjnym czy wojskowym, ma na celu ukrycie prawdziwego ich celu. Tylko zainteresowane strony zdają sobie sprawę z tego, czego dotyczyć będzie planowane przedsięwzięcie.

Tak niewinnie brzmiące określenie jak „Operacja Stokrotka”, może w rzeczywistości dotyczyć niebezpiecznej akcji skierowanej przeciwko terrorystom czy groźnym przestępcom. Działania maskowane kryptonimami stały się ostatnio bardzo popularne w naszym kraju, głównie za sprawą licznym afer, o których istnieniu dowiadujemy się co jakiś czas z mediów. Może warto rozważyć wprowadzenie podobnych maskujących określeń w naszym codziennym życiu? Szczególnie jeśli chcemy samotnie spędzić długo wyczekiwany urlop i nie mamy ochoty na towarzystwo… Spróbujmy więc skorzystać z podobnej taktyki. Jeśli planujemy wyjazd nad morze, skorzystajmy z kryptonimu „snowboard Dolomity”, jeśli zaś wakacje w Egipcie – warto wymyślić nietypową, zupełnie dezorientującą nazwę – np. „narty Risoul”, zaś weekendowy wypad nad jezioro nazwać „snowboard Livigno”. Sukces gwarantowany. Nikt z naszych znajomych nie domyśli się, że wymienione nazwy, kojarzące się ze sportami zimowymi, oznaczać będą w rzeczywistości całkowicie inną formę rozrywki. Jest to sprawdzony, choć dosyć rzadko stosowany sposób, o którym warto pamiętać!