A miał być biwak

Biwakowanie pod namiotami, choć nie jest już zbyt popularnym sposobem spędzania wakacji, wciąż jeszcze ma grono swoich zagorzałych miłośników. Cóż jednak zrobić, gdy po przyjeździe na miejsce okazuje się, że pogoda się nagle załamała i nie ma możliwości rozbicia się ze swoim obozowiskiem? Trzeba wtedy pomyśleć nad jakimś równie ciekawym rozwiązaniem. Jaka jest tegoroczna pogoda każdy widzi. Po deszczowym lipcu przyszedł równie deszczowy sierpień. Nic też nie wskazuje na to, by w najbliższych dniach miało się cokolwiek w kwestii pogody zmienić. Niemniej jednak zdarzają się tacy turyści, którzy liczą na to, że uda im się „trafić” na kilka ładniejszych dni i pakują swoje namioty. Po przyjeździe w wybrane przez siebie miejsce okazuje się, że pogoda jest w nim jeszcze gorsza niż przypuszczali. Jako, że nikt nie ma ochoty spać pod namiotem w ulewie, muszą oni zacząć rozglądać się za jakimś punktem noclegowym. Na całe szczęście w całej Polsce można znaleźć dobre i niedrogie punkty tego typu, takie jak na przykład hotel Konin. Nawet przy relatywnie niskim budżecie, jaki przeznaczyło się na wyjazd, znajdzie się zapewne jakiś uroczy pokoik, w którym będzie się można przespać. Kto wie, może już następnego dnia wyjrzy słońce i będzie można zacząć rozbijać gdzieś swoje obozowisko.